czwartek, 14 czerwca 2012

Drugi ♣♣


 Pod pierwszym rozdziałem widnieje pięć komentarzy. Bardzo za nie dziękuję. :) 
Ktoś napisał, że ma problem z wymową imienia głównej bohaterki. Ja czytam to po prostu 'Aoif' 
Czytasz? skomentuj x

Staliśmy już przed drzwiami nakładając buty. Trzymałam się cały czas kurczowo Ikei. Zauważyłam, że kręcono włosy chłopak ciągle mi się przypatruje. Jak miałam odbierać jego zachowanie..?
 Kiedy w końcu wyszliśmy na dwór, zakręciło mi się w głowie. Nie wiem czy to przez to gorące powietrze do którego ostatnimi czasy nie byłam przystosowana czy skutki cięcia się. Oczywiście ja, jak to ja nie zwróciłam na to zbytniej uwagi. Chwilę później ból ustał, więc szłam dalej jak gdyby nigdy nic.
- Opowiadajcie, co u was słychać – rozmowę zaczęła oczywiście moja siostra.
- No wiesz, ciągła gonitwa i ani chwili spokoju – odparł jej chłopak który na imię miał…Liam?
Ikea przytaknęła głową dając znak, że rozumie.
- A co słychać u was? Zauważyliśmy, że masz całkiem ładną siostrę – zaśmiał się lokaty.
Spojrzałam na niego i pokręciłam tylko głową z dezaprobatą. Harry, Harry, Harry największy flirciarz w zespole. Czyż nie?
 - To prawda, Aoife to ładna dziewczyna – przyznała mu moja siostra spoglądając na mnie.
Jeżeli oni naprawdę myślą, że będę im za te komplementy jakoś ogromnie wdzięczna i dzięki temu zacznę się uśmiechać, to się grubo mylą. Te wszystkie miłe słowa skierowane pod moim adresem nic w tej chwili dla mnie znaczą. Kiedyś..? owszem, cieszyłabym się bardzo, że ktoś docenił moją urodę. Mi osobiście w tej chwili nie podobał się każdy cal swojego ciała. Byłam teraz zdecydowanie inną osobą. Stałam się za chuda co zaczęło mi się niebezpiecznie podobać. Chciałam być jeszcze chudsza.. postanowiłam nawet, że zacznę do tego dążyć, aby poczuć się wystarczająco dobrze. Tak, kiedy chudłam czułam się lepsza a zarazem mój organizm się znacząco osłabiał..
- Hej, Aoi.. mówimy do ciebie – zwrócił się do mnie Greg.
- S-słucham? – zapytałam zmieszana ponieważ nie widziałam o czym rozmawiają.
- Rozmawialiśmy o wakacjach w Anglii, co ty na to? Myślę, że to będzie ci w tej chwili bardzo potrzebne – oznajmiła Ikea z niepewnością w głosie.
Wakacje w Anglii..? Brzmi obiecująco ale znając życie wyjdzie jak zawsze.
- I co niby miałabym tam robić? – mruknęłam jakby od niechcenia.
- Odpoczywać – wtrącił blondyn.
No właśnie, a pro po.. zauważyłam, że jest on całkiem inny od reszty jego przyjaciół. Powiedziałabym, że wyglądem wizualnym nawet go przypominam. Blond włosy, jasna karnacja..  Irlandzki akcent. Ale nic z tego, wiem co macie na myśli! Nie potrzebuję teraz chłopaka czy nawet przyjaciela. Chcę nauczyć się żyć samotnie po stracie JEGO.
- Więc.. kiedy mielibyśmy jechać? – zapytałam.
Tak, zapytałam co nie znaczy, że mam zamiar jechać. Na razie muszę się wszystkiego dowiedzieć. Co będzie później? – Zobaczymy.
- Mielibyśmy? Myśleliśmy raczej z Ikeą tylko o twoich wakacjach. Chłopcy zgodzili  się tobą zaopiekować – powiedział jakby to było nadzwyczajnie oczywiste.
A czy było takie naprawdę? Sama do końca nie jestem pewna. Wspominałam już, że żadnego zaangażowania w cokolwiek. Dużo się może przez te wakacje wydarzyć a ja muszę być samodzielna i samowystarczalna.. nie zależna od nikogo.
- Przemyślę to – burknęłam tylko i przyśpieszyłam krok.
Z daleka widziałam kilka karuzel, młyńskie koło, ogromną scenę i tłumy ludzi. Do moich uszu dochodził także ukochany przeze mnie folk Irlandzki. Patrząc na to inaczej, może dobrze.. że tu przyszłam.
- Co słychać? – zagadnął mnie chłopak o ciemniejszej karnacji w czerwonej bejsbolówce który także przyśpieszył dorównując mi kroku.
Wzruszyłam ramionami w odpowiedzi.
Teraz każdy z nich będzie próbował zacząć ze mną rozmowę? Zaczyna mnie to lekko denerwować. Staram się być dla nich chodź trochę milsza niż była w domu. Ale naprawdę.. przestaliby w końcu.. nie jestem w tej chwili skora do rozmów i zwierzania się komuś takiemu jak oni.

Kiedy weszliśmy na duży plac na którym odbywał się festyn znów zakręciło mi się w głowie. Tym razem było to nieco silniejsze. Chcąc czy nie, musiałam się czegoś przytrzymać aby nie upaść. Wypadło na Nialla. Był całkiem zdezorientowany ale pozwolił, aby moja ręka spoczywała na jego ramieniu. Byłam mu za to wdzięczna. Wolę sobie nie wyobrażać co by było gdyby (…)
Greg, Ikea, Louis, Liam, Harry i Zayn poszli w głąb ludzi a my dalej zostaliśmy przy wejściu.
- Coś się stało? – zapytał z lekkim niepokojem w głosie.
Wyczułam to.
Co niby miałabym mu odpowiedzieć? – ‘Wiesz, nie całkiem. Ostatnio coraz częściej zaczęłam używać żyletek i staram się ograniczać jedzenie. Jak tak dalej pójdzie, mogę znaleźć się w szpitalu i popaść w anoreksję. Ogólnie jest całkiem dobrze.’  
- Nic się nie stało. Wszystko w porządku, chodź – zabrałam z jego ramienia mają bladą dłoń i nie czekając na niego ruszyłam w ślad za siostrą i resztą.

***
Zayn ♣

Odłączyłem się od nich specjalnie po to, by porozmawiać z Aoife. Nie wiem, czy uważała nas wszystkich za ślepych i głupich.. czy sama łudziła się, że tego nie widać. Od razu zauważyłem jej szramy na rękach. Pocięła się, tylko z jakiego powodu..? Żeby się tego dowiedzieć, co na pewno nie będzie łatwe ponieważ od razu widać, że jest ona osobą dość skrytą zacząłem szukać jej po placu. Nie wiem, ile dokładnie tak błądziłem ale w końcu ją znalazłem. Siedziała na ławce poprawiając bandankę na nadgarstku. Podszedłem spokojnie, nie chcąc jej spłoszyć.
- Czego chcesz? – zapytała nawet na mnie nie patrząc.
- Porozmawiać – odparłem siadając obok niej na ławce.
- Porozmawiać? – prychnęła – A mamy o czym?
- A uważasz, że nie? – dotknąłem jej nadgarstka, który z resztą był jakby to powiedzieć, kruchy. Miała ona bardzo delikatną budowę ciała.
Odruchowo się odsunęła zakładając ręce na piersiach. Wyglądało na to, że się czegoś boi. Nie chodzi mi tylko o ten lęk spowodowany tym, że na przykład mógłbym powiedzieć Ikei, o tym co takiego robi jej siostra. Po prostu w jej zachowaniu wyczułem coś, co mnie zaintrygowało. Stach, zagubienie, smutek…
- Dlaczego to robisz? – z moich ust padło kolejne pytanie.
- A ty palisz palisz? – odpowiedziała pytaniem na pytanie.
Zagięła mnie. Ale w sumie, czy miało to jakiś związek z tą sprawą..?
- Wiesz – zacząłem – To jest trochę inny przypadek. Popełniłem błąd będąc młodszym a teraz, towarzyszy mi nałóg jakim jest palenie papierosów.
- Nie zgadzam się. To jest właśnie taki sam przypadek. Ty jesteś uzależniony od nikotyny, ja od żyletek – rzekła całkiem spokojnie.
Nie rozumiem jej zachowania, kompletnie nie rozumiem. Być uzależnionym od zadawania sobie bólu? W zespole zawsze mówili mi, że to ja jestem tym od dobrych rad. To nieprawda, w tej sytuacji jestem bezradny. Nie wiem nawet, czy Aoi chce usłyszeć co mam na ten temat do powiedzenia.
- Podobają ci się? – dziewczyna rozwiązała niedawno poprawianą chustkę na ręce.
Zobaczyłem wtedy dokładnie jej rany. Było ich dużo, ale nie wyglądały na zbyt głębokie. Szczerze mówiąc, wystraszyłem się trochę. Oczywiście, nie z powodu tego widoku a tym, co ona tak naprawdę robi. Czy ta dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z tego, że może jej się coś przez to stać? A może po prostu ona tego chce i dlatego to wszystko..?

13 komentarzy:

  1. no i jest :D (właściwie to ja mam problem z imieniem, ale robię powoli postępy xD)fajny rozdział, i bardzo podoba mi się ten pomysł z wakacjami w Anglii :D:D super rozdział :D czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super początek. Fajny pomysł na opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo oryginalny pomysł, ale mi się podoba! czekam na następny! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty !
    Czekam na następny rozdział .<3
    Zapraszam na mojego nowego bloga : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow... Świetny rozdział ^^ Dopiero zaczęłam czytać to opowiadanie i jestem zaskoczona (w pozytywnym znaczeniu tego słowa :p ) Świetnie piszesz :)
    Weny życzę i zapraszam do siebie drop-of-hope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Super blog!

    Zapraszam: ww.ho-run.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. ej, no błagam, no... Ja tu czekam na CD a Ty nic nie dodajesz... Jak możesz mnie tak ranić?! ;P Błagam dodaj coś szybko... TYLKO DŁUGIE MA BYĆ! ZA KARĘ! ;D Prooooooooszę... <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział! Z resztą jak całe opowiadanie :) Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D
    Weny życzę i zapraszam do siebie drop-of-hope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. dodaj coś....już dugo nie było ...:(
    I zapraszam do siebie również

    http://1d-story12.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. czytam, komentuję, zaglądam... a tu nic! :(

    OdpowiedzUsuń
  11. To była aluzja żebyś dodała 3 rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne!!! Musisz pisać dalej.
    A jeśli chcesz przeczytać moje opowiadanie to zapraszam.
    http://niall-horan-story.blogspot.com/
    To jest mój pierwszy blog i potrzebuję czyjejś opinii, bo nie wiem czy mam pisać dalej.
    Z góry dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział, naprawdę fajny pomysł na opowiadanie! i wiesz co? Przyjaciółka postanowiła spróbować swoich sił w pisaniu, ja postanowiłam jej pomóc. Dlatego wszystkie fanki 1d proszę o uwagę!
    „Zadajcie sobie pytanie – co byście zrobili, gdybyście nagle dowiedzieli się, że umieracie? Że Wasze dni są policzone? Że od teraz ciąży nad Wami przerażająca świadomość tego, że nieuchronnie zbliżacie się ku końcowi. Zapewne większość z Was załamałaby ta wiadomość. Ale ona była inna. Chciała wycisnąć z życia jak najwięcej, niczego nie żałować, cieszyć się każdą chwilą. Póki jeszcze mogła. Nazywa się Catalonia, a jej czas dobiega końca. 50 postanowień na 5 lat życia, młoda pełna energii dziewczyna i pięciu zagubionych chłopców.”
    http://www.i-wont-let-you-go.blogspot.com/
    Nowe opowiadanie o One Direction. ZAPRASZAM SERDECZNIE!

    OdpowiedzUsuń